Co prawda w dzisiejszych czasach otwarte baseny kąpielowe są raczej rzadkością jednak i takie można jeszcze czasem spotkać. Z racji, że najbliższe jezioro było zanieczyszczone i ogłoszono zakaz kąpieli, całe zeszłe lato musiałam spędzić właśnie na takim basenie.
Baseny ogrodowe poliestrowe i nieszczęśliwy wypadek
Udało mi się załapać na wakacyjną pracę jako ratownik. Co prawda nikt nie powinien narzekać, gdyż gdyby nie te baseny kąpielowe, wybudowane jakiś czas temu w parku, wszyscy mogliby o kąpieli tylko pomarzyć. Jednak całe miasto tam się zebrało w związku z czym był straszny tłok, a to mogło zakończyć się poważnym wypadkiem, dlatego musiałam być czujna. Baseny ogrodowe poliestrowe zakupione od czołowego producenta naszego regionu, które zostały udostępnione do kąpieli miały razem powierzchnię prawie boiska do piłki nożnej. Wszędzie kręciły się dzieciaki, dlatego trudno było mi mieć wszystkich na oku, na szczęście do pomocy miałam kolegów. Na jeden basen ogrodowy przydzielono trzech ratowników. Przez dłuższy czas był spokój, dzieciaki dostosowały się do zasad panujących na otwartym basenie i nie skakały do wody. Jednak oczywiście musiał znaleźć się jeden ewenement i to na mojej zmianie. Pomimo wszędzie rozmieszczonych zakazów biegania na terenie basenu, kilku chłopców postanowiło pobawić się w ganianego. Zabawa zakończyła się tym, że jeden z nich poślizgnął się i uderzył głową o barierkę do basenu.
Z głowy polała się krew, a dzieciaka trzeba było wyciągnąć z basenu. Szybko zadzwoniliśmy po karetkę, na szczęście nie stało się nic poważnego tylko małe rozcięcie, ale basen trzeba było zamknąć na cały dzień.